Stanisław Raginiak, Ti diedi la pioggia delle nuvole di settembre

Dałem ci deszcz wrześniowych chmur
i kilka piosenek zespołu Rainbow
Nie stać mnie było na pereł sznur
słonecznych promieni szukałem na darmo
Dałaś mi warkocz przed snem rozpleciony
i kilka spojrzeń przez jesienną szybę
Nie stać cię było na chwilę rozmowy
palcem usta zamknęłaś gdy szeptałem twe imię
Dałem ci liście wrześniowych kasztanów
i kilka pajęczyn łączących krople
Nie stać mnie było na żaden z pałaców
o których marzyłaś stojąc w oknie
Dałaś mi cień który odszedł na chwilę
szelest twego snu zatrzymał mnie w bezruchu
Z sypialni wybiegły różnobarwne motyle
rozebrały cię dłonie nagłego podmuchu
– Nie mogę doliczyć się gwiazd które upadły
w noc wrześniową w oknie rozpiętą
Mijam drzwi które w warkocz się wkradły
czyli w ciebie niepojętą

______________________

Ti diedi la pioggia delle nuvole di settembre
e un paio di canzoni dei Rainbow
Non mi potevo permettere una collana di perle
cercavo invano raggi di sole
Mi desti la treccia sciolta prima del sonno
e poi un paio di sguardi
dall’altro lato della finestra in autunno
Non ti potevi permettere un momento per parlarmi
chiudesti la bocca col dito mentre sussuravo il tuo nome
Ti diedi le foglie delle castagne di settembre
e un pò di ragnatele che univano le gocce
non potevo regalarti nessuno dei castelli
che sognavi affacciata dalla tua finestra
Mi desti un’ombra, se ne andò per un attimo
il fruscio del tuo sogno mi fermò immobile
Dalla camera da letto fuggirono variopinte farfalle
ti svestirono le mani di un improvviso soffio
– Non riesco a contare le cadute stelle
di quella notte distesa nella finestra di settembre
Passo la porta che si insinua nella treccia
in te
incommensurabile

 

(Da Wiersze – Poesie, LietoColle 2015, traduzione di Elzbieta Raginiak)